31 października 2023 Dorota Masłowska - "Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu"

Dorota Masłowska -

Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu Doroty Masłowskiej – recenzja 

            Po tę książkę sięgnęłam z czystej ciekawości, skuszona licznymi pozytywnymi opiniami na jej temat. Publikacja zatytułowana Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu to nowy cykl felietonów Doroty Masłowskiej. To kompilacja tekstów satyrycznych. To nad wyraz ekspresyjna satyra na współczesny świat i popkulturę. Pozytywne opinie na jej budzą we mnie jednak ogromne zdumienie. Utwór ten ocieka bowiem źle pojętym naturalizmem.
            Pisarka uprawia na kartach niniejszej książki typowo postmodernistyczną żonglerkę motywami znanymi z kultury masowej. Czyni to w sposób obskurancki i pozbawiony klasy. Najbardziej przykry w odbiorze jest język narracji, który sprawia, że estetyka całości staje się nieznośna. Sformułowania takie jak: „na ile akurat stać trzy krzywe komórki nerwowe” drażnią swoją nieuzasadnioną dziwacznością. Jakoby na pokaz wulgarna stale balansuje ona na granicy pornografii, raz po raz granicę tę przekraczając: „z kieszeni wypada jej umazane sosem z gołąbków dildo”.Wartość posiadają tylko pojedyncze elementy takie jak stwierdzenie: „głupota jest wyzwalająca”, które przemawia do mnie jako prawda życiowa. Całość utworu przypomina z powodu potwornego przestylizowania przypomina strumień świadomości osoby chorej psychicznie albo uzależnionej od narkotyków. Lektura tej książki to była dla mnie droga przez mękę. W mojej ocenie ten utwór w żaden sposób nie ubogaca czytelnika. Nie byłam w stanie dobrnąć do końca. Jest to ekstremalna ciekawostka dla wytrwałych. Osobiście nie polecam.
                                                                                             Beata Sowińska 

                                                                                             DKK Złotów

 

„Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu” Doroty Masłowskiej - recenzja

Kiedy dowiedziałam się, że w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki będziemy czytać Dorotę Masłowską, wiedziałam już, że będzie ciekawie. Sama, zrażona „Wojną polsko-ruską…” i „Pawiem królowej”, po kolejne dzieło tej autorki nie odważyłabym się sięgnąć. A tu jeszcze 200 stron ponad i bardzo długi tytuł zwiastujący lekturę wydumaną, przekombinowaną i natrętną. 

„Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu” jest zbiorem felietonów (poczułam ulgę!). Masłowska na okładce w niczym nie przypomina wulgarnej buntowniczki z początków swej kariery literackiej. No i zaczęła od analizy „Dynastii”. Nostalgicznie. Dałam jej szansę.

Przez pierwsze kilkanaście stron umysł odbiorcy musi dostroić się do słowotoku pani Doroty. A potem, z każdym akapitem, dystans się zmniejsza. W połowie książki przeszłyśmy na „ty”. Żałuję, że muszę ją z kwitkiem odesłać do kolejnego klubu. 

Felietony poruszają tyle zagadnień, seriali, osób publicznych, książek, programów telewizyjnych, zjawisk społecznych, że nie sposób ich wymienić. Mamy tu Beatę Kozidrak, Magdę Gessler, Maleńczuka i Beksińskich, na dodatek Big Brothera, Azję Express, Lampę, Szamankę, Shazzę, cytaty ze Świetlików i Izraela. 

Pani Dorota Masłowska okazała się błyskotliwa, zabawna i inteligentna. Nie epatuje wulgaryzmami, używa ich w sposób kontrolowany i pełen wdzięku. Spostrzeżenia są celne, ciekawe, rzeczywistość czasem podkolorowana, tu i ówdzie dorysowany wąs grubą kreską. Parafrazując autorkę „Jeśli jesteście mądrzy i musicie czytać tylko mądre książki, to z pewnością nie kupujcie sobie…” JPKnŚNWzD pod choinkę na święta. 

A sama Masłowska - prawdziwa kobieta z jajami. Takich nam trzeba!  Masłowska na prezydenta!

Natalia Glugla

DKK Złotów